



Idę ze sklepu i koło śmietnika spotykam stadko kotów. Kotka ładnie i czysto wyglądająca. Dwa maluchy i białasek. Wszystko tak wygłodzone, że aż strach było na nie patrzeć. Gdy się zatrzymałam kotka podeszła do mnie i zamiauczała. Postawiłam zakupy na ziemi i wyciągnęłam wędzoną rybkę, którą kupiłam dla moich psów. Mało co by się nie pozabijały tak się rzuciły na nią.
Zrobiłam kilka fotek ale przed podaniem im ryby, bo gdy ją rozdzieliłam to już nie chciałam brudnymi rękoma brać komórki do ręki. Pojadły sobie trochę.
Jak to ludzie mogą wyrzucić koty z domu. To kotka nieśmietnikowa. Widziałam ją pierwszy raz.
Potrafią być ludzie potworami ;-( Rozmnożą a potem wyrzucą na łeb na szyję.